Strop
Od rana nerwówka, ekipa dokłada ostanie pręty do zbrojenia, kierownik ma przyjechać odebrać, beton zamówiony tylko pogoda się załamuje i chmury coraz większe i ciemniejsze. Mimo wszystko decydujemy się zalewać.
i po kilku godzinach
można świętować
Obyło sie bez większych zgrzytów, burze krążyły dookoła ale oprócz kilku minutowego deszczyku, który zostawił drobne ślady na świeżo zatartym stropie wszystko przebiegło gładko.
Dziś pozostaje mi tylko podlewać betonik, który pije wszystko co mu podam . Pogoda nadal sprzyja i dziś ulewa za ulewą z czego się cieszę bo nie musze zbyt często wbiegać na górę i przestawiać zraszacz. Ale i to bieganie wysiłku wiele nie kosztuje, bo schody wygodne.